niedziela, 16 czerwca 2013

Pierwsze koty za płoty!

CZEŚĆ!
Założyłam tego bloga z potrzeby posiadania miejsca, w którym będę mogła spisać wszystkie swoje spostrzeżenia, myśli, wspomnienia z podróży, która rozpoczyna się już za pięć dni. Chciałabym też dzielić się informacjami z rodziną i znajomymi bez zaśmiecania komunikatorów i portali społecznościowych. Jeżeli któraś z moich myśli, rad, zaleceń będzie dla Was wskazówką, ucieszy mnie to niezmiernie!

Zacznijmy od początku:
kim jestem? studentką ekonomii międzynarodowej w Szkole Głównej Handlowej, która ma tysiąc pomysłów na sekundę (zazwyczaj NIEzwiązanych z ekonomią) i chce je realizować! ;
gdzie jadę? AZJA! Kontynent, w którym się bezgranicznie zakochałam chcę odwiedzić jego każdy zakątek. Podczas mojej 8 tygodniowej (nietypowej- ale o tym później!) podróży odwiedzę Kambodżę, Wietnam i Tajlandię. Wiem, że trasa jest na tyle popularna, że informacje na moim blogu nie będą zjawiskowym odkryciem, ale jak już wcześniej pisałam, blog ten jest dla mnie formą spowiednika/pamiętnika/komunikatora, więc pojawią się tu informacje o wszystkim co przeżyję, zobaczę, zjem, wypiję...


Trasa mojej wyprawy wygląda następująco:
Warszawa-Dubaj-Bangkok-Phnom Penh-Wietnam-Phnom Penh ( weekendami wszystkie ciekawe zakątki Kambodży)- Bangkok- Phuket, Phi Phi( i inne wyspy w Tajalndii)- Bangkok-Dubaj-Warszawa !

Patrząc na mój plan wyprawy można się zastanawiać czemu tak dużo w nim Phnom Penh i Bangkoku :) jeśli chodzi o Bangkok, odpowiedź jest bardzo prosta- jest to świetne miejsce przesiadkowo/wypadowe do innych zakątków Tajlandii (i loty z Bangkoku do innych azjatyckich miejscowości są bardzo tanie)! Przy Phnom Penh zatrzymamy się trochę dłużej. Bo to właśnie tam będę realizowała projekt, na który się dostałam. Zadaniem moim, jak i moich (około) 10 kompanów z całego świata będzie nauka języka angielskiego w szkole w stolicy Kambodży- Phnom Penh. Zdecydowałam się na taki rodzaj wyprawy, ponieważ uważam, że jest to świetna forma łącząca podróżowanie, zwiedzanie oraz pomoc tym, którzy najbardziej nas potrzebują. Rok temu uczestniczyłam w takim wyjeździe w Wietnamie (o tym i doładnie o wolontariacie w następnym poście) i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że nigdy nigdzie nie poznałam tylu wspaniałych osób, nie spędziłam tak cudownego miesiąca, jak właśnie na wolontariacie w sercu Wietnamu- Sajgonie. Teraz, kiedy już wiecie gdzie, kiedy i po co jadę, łatwiej będzie Wam zrozumieć przebieg mojej wyprawy.

Uciekam pisać listę rzeczy, które muszę ze sobą zabrać (ona też się tu pojawi, po mojej zeszłorocznej podróży już wiem, że podczas pierwszej wyprawy do Azji w torbie może znaleźć się dużo za dużo zbędnych rzeczy).

Głowa pęka mi od tematów, które chciałabym tu poruszyć, może w końcu po spakowaniu znajdę na to czas !

Dobranoc : )

PS!  przepraszam za mój słowotok, jak mówię o czymś, co mnie interesuje, ciężko mi skończyć!


Pięknie, prawda... ? 
(Świątynie Angkor Wat, Siem Reap, Kambodża) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz